Nadal płoną torfowiska
Od kilku dni, w okolicach Łęczycy, płoną torfowiska. Prawdopodobną przyczyną pożaru jest podpalenie. W akcji gaszenia pożaru uczestniczy kilkanaście jednostek zawodowej straży pożarnej, ochotniczej straży pożarnej, a także żołnierzy z jednostki wojskowej z Leźnicy Wielkiej. Pomimo wielkiej ofiarności ochotników pożar nadal się rozprzestrzenia, ponieważ torf jest bardzo trudno ugasić, gdyż jego pokłady znajdują się kilkanaście metrów pod powierzchnią ziemi.
Przez cały czas pracuje Sztab Kryzysowy, który podjął decyzję o przekopaniu kanału od rzeki Bzury do torfowisk. W ten sposób być może uda się skierować wody Bzury na torfowiska. Istnieje jednak pewne inne zagrożenie.
– Uważam, że może spowodować to zatopienie łąk w okolicach Łęczycy. Chciałbym się mylić, ale taką obawą podzieliłem się z członkami Sztabu Kryzysowego. Gdyby tak się stało, to oprócz pożaru mielibyśmy jeszcze powódź – mówi Krzysztof Lipiński, Burmistrz Łęczycy.
Susza i niesprzyjające wiatry powodują, że pożar rozprzestrzenia się w kierunku miasta, gdzie od kilku dni czuć spaleniznę. Nikt nie potrafi przewidzieć, kiedy akcja ratownicza zostanie zakończona.
W czwartek podpisano wreszcie porozumienie, że koszty związane z akcją gaśniczą pokryte zostaną przez samorządy miasta i gminy Łęczyca.
Wcześniej z taką propozycją nie chciał zgodzić się wójt gminy, który uważał, że to miasto powinno ponieść konsekwencje pożaru.